W ciągu trzech dni zwiedziliśmy Żywiec, Szczyrk, Wisłę i Inwałd. Pierwszego dnia wjechaliśmy wyciągiem krzesełkowym na Czantorię, aby podziwiać piękną panoramę Beskidów. Potem jak przystało na górali świętokrzyskich dość stromym czerwonym szlakiem wróciliśmy na dół. Mimo licznych wywrotek i otarć obyło się bez marudzenia i łez. Park miniatur w Inwałdzie dał nam wrażenie, że zwiedziliśmy znacznie więcej niż Beskid Śląski. Na chwilę przenieśliśmy się do Paryża, Berlina, Watykanu i Nowego Jorku. Dużej dawki adrenaliny dostarczyły nam atrakcje inwałdzkiego lunaparku: rwąca rzeka, diabelski młyn oraz tunel strachu. Wieczorami nie brakowało nam ruchu i sportowej rywalizacji. Graliśmy w zbijaka, piłkę nożną, układaliśmy taneczne choreografie. W ostatnim dniu zwiedzaliśmy z przewodnikiem Wisłę.
Już planujemy przyszłoroczną wycieczkę!